Dziś jest już niemal pewne, że Ruch Poparcia Palikota znajdzie się w
Sejmie. Niewiadomą pozostaje ostateczny rezultat wyborczy. Jeśli to ugrupowanie
osiągnie wynik wyższy od SLD, stanie się sensacją na miarę wkroczenia
Samoobrony na scenę polityczną w 2001 roku. A Grzegorz Napieralski będzie
musiał poszukać sobie nowego zajęcia.
I właśnie do Samoobrony, dziennikarze i komentatorzy uparcie porównują
Ruch Palikota. „Miejska wersja Samoobrony”, to najczęściej spotykana etykietka.
Ale czy uzasadniona? Przyjrzyjmy się argumentom, które padają przy tej okazji:
Ruch protestu społecznego – Czy ja wiem? Samoobrona rzeczywiście
powstała jako ruch sprzeciwu zadłużonych rolników, którzy stali się ofiarą
transformacji gospodarczej i nie byli w stanie spłacić zaciągniętych kredytów.
W Ruchu Palikota nie widzę podobnej genezy. Twierdzenie, że w tym przypadku
mamy do czynienia z protestem gejów, lesbijek, antyklerykałów, feministek i
rozmaitych anarchistów wobec konserwatywnego porządku społecznego jest zbyt
dużym uproszczeniem, opartym na powierzchownej analizie list wyborczych tej
partii.
Populizm – A która partia polityczna nie jest dziś populistyczna?
Czy ktoś jest w stanie przebić populizm Donalda Tuska z kampanii wyborczej w
2007 roku?
Bardzo wyrazisty, kontrowersyjny lider – Na scenie politycznej
nie ma miejsca na nie wyrazistych liderów, co najlepiej widać na przykładzie
Grzegorza Napieralskiego. Janusz Palikot, podobnie jak Andrzej Lepper jest
człowiekiem utalentowanym politycznie. Poza tym dzieli ich wszystko:
wykształcenie, doświadczenie, horyzonty myślowe, obycie na politycznych
salonach.
Ludzie znikąd – Owszem, drużyna Palikota jest taką samą zagadką
jak działacze Samoobrony w 2001 roku, ale w tym wypadku rokowania są lepsze.
Lepper przyszedł do Sejmu z ludźmi ze swojego naturalnego środowiska, więc
trudno było tu o postacie większego formatu. Palikot jest przedsiębiorcą, który
osiągnął sukces w biznesie. Jeżeli przynajmniej o części osób z jego otoczenia
można powiedzieć to samo, to już są całkiem niezłe referencje. Przecież na
Wiejskiej nie zasiadają geniusze. Znaczna większość posłów to ludzie, którzy
nigdy niczym nie kierowali, nie dźwigali ciężaru odpowiedzialności a największą
inwestycją w ich życiu był zakup samochodu na raty. Zresztą ciągle narzekamy na
zaduch panujący na scenie politycznej, na te same twarze, które wciąż wyskakują
z innego kapelusza. Tutaj, poza Januszem Palikotem wszyscy są nowi. Dzisiaj
media koncentrują się na tych najbardziej barwnych i kontrowersyjnych
obyczajowo, ale to wcale nie oznacza, że takie musi być oblicze tej partii.
Ludzie Palikota rozpierzchną się po innych ugrupowaniach –
Pojawiają się spekulacje, że zamiast koalicji z Ruchem Palikota, Platforma
sięgnie po ludzi z jego klubu parlamentarnego. Skąd takie założenie? Lepper co
prawda szachował swoich posłów sławnymi wekslami, ale wyłuskanie ludzi z
Samoobrony jakoś się nie powiodło, nawet w obliczu poważnego kryzysu w tej
partii. W politycznym kurestwie specjalizują się raczej starzy wyjadacze
polityczni, a królową politycznego lunaparu jest Joanna Kluzik-Rostkowska.
Dlaczego ludzie z szansą zaistnienia w nowej, tworzącej się dopiero partii
mieliby wybrać rolę planktonu w wypalonym PO?
Jak będzie naprawdę? Wkrótce się przekonamy. Ruch Poparcia Palikota,
zdecydowanie nie jest partią z mojej bajki ale też, przywołując retorykę
Jarosława Kaczyńskiego, nie postrzegam jej jako największego zagrożenia dla
Polski. Jestem natomiast pełen podziwu dla spektakularnego sukcesu tego
ugrupowania.
http://polityka.wykop.pl/ramka/902523/analiza-pompowania-ruchu-poparcia-palikota/#
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
OdpowiedzUsuńWyjątkowo absurdalna, spiskowa teoria dziejów. Zdarzenia zazębiają się ze sobą lepiej niż w filmie „Ocean’s eleven”. Jeżeli wyborcy Korwin-Mikkego mieliby wskutek tej intrygi głosować na Palikota, to wspięliby się na Himalaje absurdu. Jeżeli ktoś, mając konserwatywno-liberalne poglądy, głosuje na lewacką partię jest po prostu zwykłym idiotą. Sorry, ale ta analiza obraża moją inteligencję.
My name is Kot, Pali-kot;-)
OdpowiedzUsuńIgrek
@Igrek
OdpowiedzUsuńNie ma się co śmiać. Póki co, skuteczność podobna jak w przypadku oryginału;)