„(…) Roszadę robimy, czyli rotację, panie, no! Rotuj się kto w Boga wierzy, panie! Gowin na miejsce Kwiatkowskiego, Boni z resortu do resortu, proszę pana. Kopacz z resortu na marszałka. Arłukowicz z wykluczonych do chorych panie. Schetyna w schetyny, eee… znaczy maliny. Patrz pan, o! Nowy rząd!”
Ktoś pamięta ten słynny skecz sprzed lat, Kabaretu pod Egidą, który pozwoliłem sobie sparafrazować? Co ja poradzę, że wszystko już było i te stare żarty z bardzo długą brodą, po niewielkim liftingu, pasują dzisiaj jak ulał. Pokpiwałem sobie trochę z premiera, mając jednakże nadzieję na pokerową rozgrywkę. Liczyłem, że Donald Tusk ma jakieś mocne karty. Może nie królewski poker, ale kareta na królach, no choćby na waletach. Ale jak ostatni głupek zapomniałem, że przecież rząd zdelegalizował hazard, a czymże jest gra z kryzysem jak nie hazardem? Więc z pokera nici. Są za to szachy i zdaje się, że premier rozgrywa tę partię sam ze sobą.
Co do zasady uważam, że zmiany są potrzebne. Ludzie wypalają się piastując eksponowane stanowiska. Po kilku latach pracy trzeba pożegnać się z niektórymi pomysłami, które wydawały się genialne a okazały się niewypałem. Autorowi tych koncepcji przychodzi to z dużo większym trudem niż nowej osobie. Jesteśmy wciąż przed expose premiera więc nie wiemy jeszcze jaki jest plan tego rządu. Wszyscy oczekują jednak poważnego programu reform. Nie zamierzam zanadto mądrzyć się na temat kandydatów, o których niewiele wiem, gwiazd tu jednak nie widzę. Na gabinet reformatorów też chyba się nie zanosi. W kontekście kryzysu gospodarczego, ministerstwo pracy i polityki społecznej oraz ministerstwo skarbu, mają niezwykle istotne znaczenie, a panowie Władysław Kosiniak-Kamysz i Mikołaj Budzanowski wydają się mieć lichutkie kompetencje. W kategoriach merytorycznych trudno też zrozumieć nominację Jarosław Gowina na stanowisko ministra sprawiedliwości, zwłaszcza że jego poprzednik Krzysztof Kwiatkowski zbierał pozytywne oceny za swoją pracę. Uzasadnienie tej zmiany było wyjątkowo pokrętne i naiwne. Pozostałe nominacje są mniej kontrowersyjne. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że decydującą przesłanką przy konstrukcji nowego gabinetu były kryteria polityczne a nie merytoryczne (o kurde, to samo powiedział Leszek Miller). Premier otoczył się wierną gwardią i tylko Jarosław Gowin nie pasuje do tej drużyny. Zakładam jednak, że w tym przypadku chodziło o to by wypuścić na minę niewygodnego recenzenta z wnętrza partii. Nie wróżę długiej ministerialnej kariery panu Jarosławowi.
W dzisiejszym wystąpieniu Donalda Tuska, najbardziej ubawiło mnie zdefiniowanie roli Grzegorza Schetyny. Otóż, ma on być rezerwą strategiczną Platformy!:) Genialny tekst, który zasługuje na to, by trwale wejść do słownika zgrabnych politycznych eufemizmów. Kiedyś na to samo mówiło się „paszoł w p..du”!
A to oryginalne szachy personalne w brawurowym wykonaniu Piotra Fronczewskiego i Jana Pietrzaka (niestety tylko w wersji audio). Polecam.
Typowo polskie brednie.
OdpowiedzUsuń"Co do zasady uważam, że zmiany są potrzebne."
Ale zmiany tylko takie, które TY sam akceptujesz:)
Jeśli są zmiany, których nie pochwalasz, to takie zmiany są pokrętne i naiwne.
Każdy Polak jest za oszczędzaniem, byle tylko to oszczędzanie jego samego nie dotknęło:)
I tyle.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSzanowny Stanisławie,
OdpowiedzUsuńOpinia, którą byłeś łaskaw zacytować dotyczy zmian personalnych w rządzie. To chyba jasno wynika z tekstu. Nie napisałem ani słowa na temat oszczędności. W żaden sposób nie odniosłem się do przecieków na temat programu nowego rządu. Żadnych zmian w tym zakresie ani nie pochwalałem ani nie ganiłem. Dlatego też, choć przykro mi to mówić, Twój komentarz to brednie osoby, która nie potrafi przeczytać krótkiego tekstu ze zrozumieniem. Ale nie martw się, ¾ Polaków, nie rozumie tego co czyta, nie jesteś więc osamotniony.
Szanowny Zbyńku, następnym razem poproszę o kulturalny komentarz. Wierzę, że dasz radę.
OdpowiedzUsuń@Zbyniek nie masz się co martwić !!. Z autora wyłazi kolejny bredzący spydelek ale i taki sposób jest dobry - wiesz na co ?!.
OdpowiedzUsuńZ radochą myslę jak oni cierpią i rozumiem...........hahahahahaha !!!!.
Piotr Opolski
Pisz, pisz dalej te swoje brednie.
OdpowiedzUsuńDziecinne złośliwości po mnie spływają.
Fakt - o oszczędnościach nie pisałeś.
Żenada!
@Piotr Opolski
OdpowiedzUsuńZostawię sobie na pamiątkę ten bardzo merytoryczny komentarz:)
@Stanisław
OdpowiedzUsuńNo więc o co kaman Stanisławie? Komentujesz coś czego nie napisałem? Są na tym świecie rzeczy, o których nie śniło się filozofom.
Tusk z ekipą stojąc dotychczas na kolanach padli plackiem przed sukienkowymi.Gowin to ten kierunek,poczytajcie:http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,992.Ciekawe jak długo jeszcze????
OdpowiedzUsuńA kiedy dziesięcina???
No cóż, ja tego tak nie widzę. To jest ruch na osłabienie Gowina, a nie wzmocnienie, w średnio terminowej perspektywie.
OdpowiedzUsuńGowin jest w porządku. Ma przecież pozytywną szajbę a to w zupełności wystarczy:-)
OdpowiedzUsuńwidze ze z gowinem wraca stare....juz tylko krok a beda stosy....nastepca gowina bedzie michalik........i jak tu w tym dziwnym kraju zyc? qtafon
OdpowiedzUsuńAnonimowi maja, widzę, stracha na samo brzmienie nazwiska Gowin. Panowie, jeśli wolicie Marka Jurka to zagłosujcie na niego! Za cztery lata, bo dziś "daremne żale, próżny trud..."
OdpowiedzUsuń