Kampania wyborcza to niebywały festiwal hipokryzji. Od dawna jestem
zdania, że instytucja kampanii wyborczej jest kompletnie zbędna, co więcej
szkodliwa dla demokracji. Demokracja jest wystarczająco ułomnym ustrojem politycznym żeby psuć ją
jeszcze żenującym spektaklem odwołującym się do najprymitywniejszych metod
socjotechniki.
Zainteresowani
polityką, bez tych obciachowych występów wiedzą kogo chcą poprzeć w wyborach.
Chcesz głosować na Kaczyńskiego?
Proszę bardzo, ale głosuj na takiego jakim jest naprawdę, zapiekłego piewcę
destrukcji ze smoleńską fobią a nie sympatycznego polityka środka
średnio-starszego pokolenia jakim stał się na użytek kampanii, po raz wtóry
zresztą. Chcesz poprzeć Tuska? Nie ma
sprawy, ale zauważ, że przez ostanie cztery lata zajmował się głównie
pustosłowiem i utrzymaniem władzy. Chcesz Pawlaka? Nie, niemożliwe żebyś chciał
głosować akurat na niego. O Napieralskim nawet nie wspominam bo ten mimo
licznych wysiłków jest tak samo
plastikowy i bez jaj w kampanii jak przedtem.
Zawsze rozbrajają
mnie zachwyty nad coraz bardziej profesjonalną oprawą kampanii wyborczej w
Polsce. Rzeczywiście, pod tym względem jesteśmy prawie w Ameryce. Tam przekaz
polityczny kierowany jest do
społeczeństwa, które średnio się orientuje gdzie leży Europa. Nic dziwnego, że
prezydentem najpotężniejszego mocarstwa świata został facet, który jest
dokładnie takim samym produktem public relations jak Tusk. „Yes, we can” i
wszyscy mdleją ze szczęścia. Bullshit!
Kampania wyborcza
służy całej masie ignorantów, idiotów i kosmitów, którzy zagłosują na
najprzystojniejszych, najładniej opalonych albo takich, którzy najwięcej
naobiecują. Byłoby znacznie lepiej gdyby ci właśnie wyborcy pozostali w domu. Chrzanić frekwencję! Od kiedy to ilość
przechodzi w jakość? Skąd ta wiara w zbiorową mądrość ciemnej masy? Zamiast
bredzić o obywatelskim obowiązku wszystkich Polaków, odpowiedzialne media
powinny apelować: Nie interesujesz się polityką, nie głosuj! Nie wiesz kogo poprzeć, zostań w domu i pozostaw wybór
tym, którzy mają na ten temat jakieś pojęcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz