poniedziałek, 10 października 2011

Tusk i Palikot Rulez!



Dwóch zwycięzców i jeden skazaniec, który tym razem nie uniknie stryczka (Napierniczak). Sondażowe wyniki są zaskakujące. Przede wszystkim wielki, nadspodziewany triumf Donalda Tuska, który na finiszu kampanii przez moment znalazł się przecież w defensywie. Zaskakuje  duża różnica głosów między PO a PiS, prawie identyczna jak w poprzednich wyborach. Wtedy ten wyniki był efektem pospolitego ruszenia wyborców, pod hasłem pogrzebania projektu IV RP, co znalazło odzwierciedlenie w relatywnie wysokiej frekwencji – 53,9%. Teraz stało się to samo, już bez takiej mobilizacji elektoratu (prognozowana frekwencja 47,7%). W dodatku po udanej kampanii wyborczej PiS i marnej, bezbarwnej PO. Jarosław Kaczyński ma nad czym się zastanawiać.

Sytuacja Platformy Obywatelskiej wygląda znacznie bardziej komfortowo niż 4 lata temu. Wszystkie zmiany jakie czekają nas na politycznej scenie są korzystne dla Tuska. Spójrzmy.

1.   Podział mandatów w Sejmie wskazuje, że do uzyskania większości, PO potrzebuje tylko jednego partnera. Nawet mariaż z SLD, które uzyskało niewiele mandatów, daje minimalną większość.
2.   W dodatku PSL, RPP, SLD przebierają nogami by znaleźć się w tej koalicji. Dla PSL, urzędy i stołki są racją bytu w polityce, dla SLD koalicja może być szansą na zahamowanie marginalizacji, a dla Palikota to spełnienie politycznych ambicji. Nawet jeśli stery rządu wciąż dzierżyć będzie dotychczasowa koalicja (a tak zapewne się stanie), to siła przetargowa Waldemara Pawlaka znacząco spadnie. Wciąż będzie czuł na plecach oddech Janusza Palikota wiedząc, że rezerwowy koalicjant czeka w przedpokoju gabinetu premiera.
3.   Zwycięstwo partii rządzącej w kolejnych wyborach to siłą rzeczy znacznie silniejszy mandat od wyborców.

Sukces Palikota i zmasakrowany Napieralski to drugi, obok wyniku PO, wielki triumf Donalda Tuska. Mnie najbardziej żal PJN, który poniósł porażkę trochę na własne życzenie i Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego skrzywdzonej przez PKW (Nie ważne wybory).

Choć… w ciągu najbliższych godzin, całą tą analizę może trafić szlag, jeżeli ostateczne rezultaty wyborów trochę przemeblują ten sondażowy wynik.

5 komentarzy:

  1. Niby tak ale w trakcie kadencji i narastającego kryzysu PO może nie dotrwać do następnych wyborow.Wtedy scena polityczna może się zmienić nie do poznania.

    kryzys

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda, ale to są już scenariusze nie do przewidzenia. Pogłębiający się kryzys światowy może zmienić dużo więcej niż tylko polską scenę polityczną. Nie podejmuję się prognozowania w horyzoncie 4-letniej kadencji.

    OdpowiedzUsuń
  3. PEDAŁY ! Aberracja jest uleczalna !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska. Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo. Jarosław rulez!

    antytusk

    OdpowiedzUsuń
  5. Oho, popularność blogu rośnie:)

    OdpowiedzUsuń