niedziela, 2 października 2011

Face lifting



Kiedy ostatniej wiosny podróżowałem koleją, zadumany gapiąc się przez okno, martwiłem się, że nawet zieleń, która wybuchła pięknie w parkach i ogrodach, nie jest w stanie ukryć brzydoty Polski „ucywilizowanej” rękami człowieka. O ile przez szybę samochodu oglądamy miasta, miasteczka i wioski niejako od frontu, trochę ufryzowane, uładzone, bardziej zadbane, to z okna pociągu przeważnie widzimy to co te fronty zasłaniają. Kłują w oczy porozwalane budy, budki i szopy; rozpieprzone zaplecza jakichś zakładów przemysłowych, zaszczane komórki i garaże z blachy falistej; rozmaite wulgaryzmy i kibolskie wyznania nabazgrane na wszystkim na czym się da. Jednym słowem syf.

Pocieszałem się, że pod hasłem Euro 2012 właśnie odbywa się wielkie picowanie dróg, dworców i hoteli. I choć same mistrzostwa, w wymiarze sportowym, nie budzą moich emocji jestem zadowolony, że stały się katalizatorem szeregu inwestycji infrastrukturalnych, które nawet jeśli nie zostaną zakończone przed terminem imprezy, to przecież powstaną. W końcu „Polska w budowie”. Tylko, że te inwestycje nie poprawią widoku, który goście spieszący na Euro, zobaczą z okien pociągów. Brud, smród i ubóstwo staną się więc naszą wizytówką, która niestety idealnie harmonizuje z funkcjonującym w Europie, stereotypowym wyobrażeniem Polski.

Okazuje się jednak, że nie tylko mnie leżą te sprawy na sercu. Oto kilka dni temu, media doniosły, że na moście średnicowym w Warszawie trwa rozwieszanie biało-czerwonej płachty, która przysłoni jego przerdzewiałą konstrukcję, której miasto nie zdąży odnowić. Dziś już możemy podziwiać ją w pełnej krasie. W wybranych miejscach mają też pojawić się płachty z reklamami sponsorów mistrzostw, które będą mogły ukryć wstydliwe zaniedbania. Ale to jeszcze nie wszystko. Podobno niektóre, od wieków nie remontowane budowle, mają być przykryte olbrzymimi plandekami, na których zostanie przedstawiona wizualizacja ich stanu po rewitalizacji. Hmm… stąd już naprawdę tylko jeden mały kroczek dzieli nas od malowania trawy na zielono w przeddzień przyjazdu pierwszego sekretarza KC PZPR, z czego wszyscy naśmiewali się w czasach ludowej Polski. Co na to inne miasta? Żeby się tylko nie okazało, że za chwilę będzie już za mało czasu nawet na przygotowanie odpowiednich dekoracji.

Chociaż, być może zupełnie niepotrzebnie się tym wszystkim przejmuję. Jest wielce prawdopodobne, że owi goście piłkarskiego Euro, bardziej będą przypominali hordy Hunów niż turystów zbierających krajoznawcze refleksje na temat naszego kraju.


W kąciku odjechanych spotów wyborczych dzisiaj znowu PO. Kompletnie zmyliła mnie estetyka tego klipu Do ostatniej chwili byłem przekonany, że promuje kandydata PSL. A tu niespodzianka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz