środa, 31 października 2012

Cui prodest?



Wyjaśniam od razu na wstępie, że tytuł tej notki nie odnosi się do rozważań na temat ewentualnych sprawców katastrofy smoleńskiej, bo nie jestem piewcą wersji zamachu. Tytułowym pytaniem pragnę natomiast dociec kto najbardziej korzysta na tym, że to tragiczne wydarzenie wciąż stanowi płonące centrum politycznego konfliktu.

Kaczyński
Większość komentatorów politycznych głównego nurtu, z Waldemarem Kuczyńskim na czele, twierdzi niezłomnie, że ciągłe podsycanie nastrojów wokół katastrofy smoleńskiej przynosi polityczne korzyści Jarosławowi Kaczyńskiemu, który po trumnach ofiar pragnie wspiąć się do władzy. Taka teza nie wytrzymuje próby faktów. Dla Kaczyńskiego, Smoleńsk jest kłębowiskiem emocji, kwestią niemal życia i śmierci, w tej sprawie nie potrafi prowadzić chłodnych kalkulacji, a bez tego nie da się uprawiać skutecznej polityki. Świetnie pokazuje to jego dzisiejsza reakcja na rewelacje zawarte w artykule opublikowanym w Rzeczpospolitej. Bez wahania położył na szali cały swój autorytet bazując na niesprawdzonej informacji. I przegrał z kretesem. Hołdując spiskowej wersji katastrofy zabrnął już tak daleko, że nie ma możliwości, by jakiekolwiek ustalenia, dowody czy fakty, mogły go z tej drogi zawrócić. Gotowość, by podżyrować każdą bzdurę, jeżeli tylko pasuje do koncepcji zamachu, rujnuje żmudne starania jego partii, która próbuje zmienić wizerunek zabierając głos w ważnych dla Polski sprawach. Nawet jeżeli PiS ma tu coś sensownego do powiedzenia, to smoleńska histeria natychmiast to unieważnia. Jest niemal pewne, że gdyby Kaczyński zdobył władzę nie wahałby się zaangażować wszelkich dostępnych instrumentów państwa żeby swoją idee fix udowodnić i uczynić ją priorytetem rządów.

Cementowanie elektoratu, który jest już dawno scementowany nie ma żadnego sensu. Odstrasza natomiast pozostałych, co wkrótce zapewne pokażą sondaże. Bo jest ogromna różnica między twierdzeniem, że Tusk jest złym premierem, a jego administracja dopuściła do szeregu zaniechań i zaniedbań w sprawie smoleńskiego śledztwa, a zarzucaniem mu zbrodni i matactw.

Tusk
Czy rząd korzysta na tym, że Smoleńsk ciągle definiuje polską politykę? Owszem. Od dawna wiadomo, że Jarosław Kaczyński w roli mściciela prowadzącego krucjatę smoleńską jest największym sojusznikiem Donalda Tuska. Układ jest prosty. Z jednej strony, nieobliczalny, rządny zemsty, rzucający na oślep oskarżenia, szaleniec i czająca się za jego plecami horda barbarzyńców, z drugiej partia ludzi rozsądnych, jedynych zdolnych powstrzymać napierających fanatyków. Dzięki takiej obsadzie ról, przez ostatnie lata Donald Tusk mógł praktycznie uchylać się od rządzenia. Wystarczało, że jest. Ale koszty własne też są spore. Widoczna gołym okiem nieudolność rządu wokół smoleńskiego śledztwa oburza coraz większą część Polaków. Pojawiają się nowe pytania, mnożą wątpliwości, budząc zniechęcenie do partii rządzącej. W dodatku PiS prowadzi udaną ofensywę polityczną, zyskując w sondażach. Nawet mainstreamowe media dziwią się, że zniknął szklany sufit. W takiej sytuacji dzisiejsza koncertowa kompromitacja PiS-u to wymarzony prezent dla Platformy, który przywraca wygodny dla tej partii porządek na scenie politycznej. Podniecony Kaczyński, w świetle kamer, popełnił serię efektownych samobójstw i został zepchnięty do smoleńskiej twierdzy, z której ostatnio robił coraz śmielsze wypady na terytorium przeciwnika.

W tym kontekście zastanawiająca jest następująca kwestia. Rzepa nie wzięła przecież z sufitu swoich rewelacji o śladach trotylu na elementach wraku samolotu. Dokonała jedynie nie uprawnionej, zbyt daleko idącej interpretacji materiału, będącego w posiadaniu prokuratury. Jakim więc cudem te informacje w ogóle z prokuratury wyciekły? Prowokacja? Na to wygląda, a nawet jeśli nie, jest to kolejny dowód na fatalną kondycję najważniejszych polskich instytucji państwowych.

Putin
Kto więc korzysta najbardziej na smoleńskim konflikcie? I to bez strat własnych? Bardzo ciekawą hipotezę przedstawił Rafał Ziemkiewicz w swojej najnowszej książce, o której pisałem w poprzedniej notce. Nie dając wiary w zamach, należy zauważyć, że podsycanie teorii o zamachu leży w interesie Rosjan. Zgodzimy się przecież, że sprawa ta jak nic innego destabilizuje polską politykę, pokazuje nieudolność polskich władz oraz słabość Polski, która mimo członkostwa w UE i NATO, dwa i pół roku od tragedii nie może się doprosić czarnych skrzynek i wraku samolotu. Mamy za to rozmaite wrzutki i budzące podejrzenia działania Rosjan jak mycie wraku, wybijanie szyb w oknach samolotu, publikacja zdjęć ofiar katastrofy etc. Rosjanie trzymają w ręku wszystkie sznurki w tej sprawie i wedle uznania mogą wpływać na nastroje w polskim społeczeństwie, wcielając w życie starą rzymską zasadę „divide et impera”. Jednocześnie Putin puszcza oko do świata mówiąc, nie było żadnego zamachu, ale pamiętajcie, że Rosja dopada swoich wrogów nawet w kiblu. Powszechnie wiadomo, że taki gangsterski wizerunek ojca chrzestnego bardzo mu odpowiada. Być może mamy więc do czynienia z grą Rosjan wykorzystujących katastrofę do własnych celów. Gra się tak jak przeciwnik pozwala, a że polski rząd pozwolił na bardzo wiele, mamy tego coraz bardziej żałosne efekty. 

Oczywiście, ktoś zaraz powie że to spiskowa teoria dziejów. Cóż, niewiara, że spiski w ogóle istnieją jest taką samą chorobą jak szukanie ich za każdym rogiem.

10 komentarzy:

  1. Hehehe, mam to samo - wiele swoich postów zaczynam od wypowiedzi w rodzaju "to nie jest post o...", czyli tłumaczę się poniekąd, aby zbyt szybko nie zostać ocenionym :) To nie zarzut. Tak pozwoliłem sobie zauważyć :)

    Odnośnie treści - chyba nie trzeba nic dodawać. Bardzo zgrabny tekst. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest przede wszystkim post dla nikogo, no powiedzmy dla bardzo wąskiej grupy czytelników. Takie teksty po prostu kłócą się z obowiązującym standardem komentowania polityki (jak zresztą wiele innych na moim blogu). Wiadomo przecież, że albo trza miłować Prezesa i walić w ryj Premiera, albo kochać Premiera i całe zło tego świata widzieć w Prezesie. Cała reszta to dziwactwo jakieś i mieszanie w głowach, panie dzieju:)

      Usuń
  2. Rzadko czytam tak zgrabnie (posłużę się słowem z komentarza poprzednika)napisany tekst - gratulacje. To, co do formy. A co do treści. Też się posłużę przykładem podanym w którymś z komentarzy przez Vespę - słońce grzeje, a ja na tym korzystam, bo jet mi ciepło. Czy samo to oznacza, że mam z tym słońcem jakiś układ, spisek. Nie wystarczy wiedzieć, że na świecie są spiski. W konkretnym przypadku trzeba mieć jakiś dowód, chociażby poszlakę. Rosjanie zapewne korzystają na naszych sporach i niekompetencji na zasadzie przysłowia - gdzie dwóch się bije... Ale to, że korzystają niekoniecznie oznacza, że celowo podsycają.

    Dzielenie czytelników na wąską - oświeconą grupę i na pozostałych nie bardzo mi się podoba.

    Pozdrawiam
    W.S.

    wrskalski.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat nie jest czarno-biały i należy patrzeć na niego przez pryzmat spraw, a nie ugrupowań politycznych. Tymczasem tak nie jest. Silna polaryzacja jest faktem, więc nie mam pojęcia co Cię tak oburza w moim komentarzu. Twierdzenie, że w każdej sprawie, jedna strona ma 100% racji, a druga 0% racji jest założeniem absurdalnym.

      Snując rozważania wokół pytania Cui Prodest? nie twierdzę, że tak jest na pewno. Przedstawiam natomiast argumenty, które logicznie uzasadniają mój tok rozumowania. Z dowodami jak mniemam raczysz żartować, a poszlaki wskazuję w swoim tekście.

      pozdrawiam

      Usuń
  3. "Z dowodami jak mniemam raczysz żartować" - nie żartuję. Przypuśćmy, że na miejscu katastrofy znaleziono ślady trotylu. Eksperci potwierdzili - jest dowód. I jednocześnie zostaje stwierdzone, że w tym samym miejscu w czasie drugiej wojny światowej używano trotylu. Eksperci potwierdzili - jest dowód. W polskim prawie obowiązuje zasada swobodnej oceny dowodów (i słusznie obowiązuje). Znaczy to (uogólniając), że można mieć jakiś dowód i nie mieć racji, co do tezy wygłaszanej na bazie tego dowodu. Inaczej po co sąd. A z poszlakami jest jeszcze gorzej. Dlatego w kraju, w którym w sprawie smoleńskiej każda zła plotka wykorzystywana jest jako "dowód" trzeba pisać bardzo ostrożnie, by nie ułatwiać zadania rozwalaczom tego państwa. Bo to przecież jest nasze Państwo.

    Pozdrawiam
    W.S.

    wrskalski.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak żartujesz. Ja nie jestem prokuratorem, śledczym ani sądem. I nie wydaję wyroków tylko analizuję sytuacje w oparciu o dostępne fakty. Chyba mi wolno?

      Usuń
  4. Sprawa z trotylem pokazuje, jak małego formatu politykiem jest Kaczyński. Położenie na szali całego swojego autorytetu i w następstwie - ośmieszenie się, musiały być na rękę przede wszystkim obecnie rządzącej partii, która po nagłośnieniu całej sprawy przez media błyskawicznie odzyskała przewagę w sondażach.
    Takie zagrywki pozwalają też na zabetonowanie sceny politycznej kontrolowanym, dwubiegunowym układem, którego składniki w istocie niewiele się od siebie różnią.
    Antydogmatyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polityka jest dziedziną, w której takie cechy jak chłodna kalkulacja, cynizm, umiejętność intrygowania i knucia decydują o skuteczności polityka. W tym sensie, Jarosław Kaczyński był bardzo sprawnym politykiem, przynajmniej na tle konkurentów. Wystarczy popatrzyć, gdzie dziś są ci, z którymi kiedyś konkurował. Smoleńsk wszystko zmienił. Ten temat to dla Kaczyńskiego kipiel emocji, nad którymi nie potrafi zapanować. I to jest jego słabość, która spycha go na margines polityki, do smoleńskiej twierdzy właśnie.

      Co do ogólnej oceny oczywiście się zgadzam.

      Usuń
  5. Świetnie prowadzisz Bloga!
    Masz bardzo interesujące posty :-)
    Fajnie, że udało mi się na Ciebie trafić, będę miał co przeglądać w wolnych chwilach.
    Mam nadzieje, że ta ciężka praca włożona w prowadzenie Bloga będzie kontynuowana, bo według mnie masz ogromne szanse, aby stać się bardzo popularnym Blogerem.
    Jeśli masz czas i chęci zapraszam również i do mnie.
    Może treści prezentowane w moim Blogu nie są tak chwytne i powszechnie interesujące, jak Twoje jednakże może znajdziesz tu coś dla siebie.
    Bardzo zależy mi na obserwatorach i komentarzach, więc jeśli możesz mi pomóc w tej kwestii na zasadzie wzajemnej wymiany byłbym Ci niesamowicie wdzieczny.
    Banners Broker

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa:) Zajrzę do Ciebie w wolnej chwili.

      Usuń