środa, 30 maja 2012

Poczuj się jak w trumnie


Tego nie było w słynnym filmie wyemitowanym przez BBC

Wygląda na to, że ciężko odchorujemy to Euro. Póki co, niekończące się pasmo nieszczęść. Pomijam już case autostrad, czy Warszawy zamienionej w plac budowy, akurat na mistrzostwa. Jak nie polityczny bojkot Ukrainy, który rykoszetem uderza w wizerunek Polski, to Ruskim zachciało się mieszkać w Bristolu i ministra nie może spać po nocach z tego powodu. Sprawa jeszcze nie zdążyła wybrzmieć, a tu nowe ruskie nieszczęście. Druzja ze wschodu zapragnęli przemaszerować sobie przez stolicę, co jakoś nie rodzi najfajniejszych skojarzeń. Kolejny dzień i nowy syf. BBC wyemitowała sympatyczny filmik „zachęcający” kibiców z wysp brytyjskich do przyjazdu na piłkarskie mistrzostwa w Polsce i na Ukrainie. Dziełko to niesie optymistyczne przysłanie: nie jedźcie, bo możecie wrócić w trumnie. Brzmi prawie jak hasło reklamowe całej imprezy.

I znowu rozpętała się wielka debata. Wśród licznych komentarzy, niezłe kuriozum wysmażył niejaki Tomasz Lis, na swoim własnym portalu. Otóż, zgodnie z wzorcem lansowanym od lat przez środowisko Gazety Wyborczej, redaktor Lis przykleił łatkę hipokryty wszystkim oburzonym rzeczonym dokumentem filmowym, dla siebie rezerwując rolę sprawiedliwego. Mamy obejrzeć w lustrze nasze obmierzłe gęby antysemitów, posypać hojnie głowy popiołem, uderzyć się w piersi bądź dokonać innych, równie wdzięcznych aktów ekspiacji. Ja tego czynić nie zamierzam. Dziwię się natomiast, że tak doświadczony dziennikarz nie chce dostrzec bijącej po oczach tendencyjności materiału BBC. Skoro przesłanie pasuje do tezy, to zbożny cel uświęca środki, prawda panie redaktorze?

Jasne, obrazki pokazane przez BBC są prawdziwe, ale kontekst i teza to manipulacja. To przecież nie jest film na temat kibolskich burd na meczach ligowych w Polsce. Autor pokazuje swoim rodakom, co może ich czekać na mistrzostwach organizowanych w naszym kraju (i na Ukrainie). Ustami Sola Campbella, byłego kapitana reprezentacji Anglii, wprost formułuje ostrzeżenie, by tę imprezę sobie darować. Uderza celnie, bo w tej formie przekaz ten zyskuje szczególnie mocną wymowę. Ekscesy kiboli to fakt, ale to nie jest problem Euro. Prawdziwy kibol gardzi imprezami dla pikników i omija je szerokim łukiem. Kibolskie zadymy to zjawisko związane z rozgrywkami drużyn ligowych, które występuje także w innych krajach, również w Anglii. Taki po prostu jest urok futbolu, najbardziej plebejskiego sportu na kuli ziemskiej.

Mnie wkurza przede wszystkim co innego. Wieczne wałkowanie tezy na temat polskiego antysemityzmu, którego emanacją mają być właśnie zachowania kiboli. Prymitywna, wulgarna, chamska estetyka kibolskiej subkultury mierzi mnie do imentu, ale niewiele ma wspólnego z antysemityzmem, rozumianym zgodnie z definicją tego pojęcia. W tej obyczajowości, określenie „Żyd” dawno już oderwało się od swojego rasowego kontekstu. W środowisku kiboli jest po prostu obelgą. Epitet „ty Żydzie” nie jest adresowany do jegomościa narodowości żydowskiej, tylko do fana przeciwnej drużyny, który nie ma nic wspólnego z semitą. Kibol nienawidzi innego kibola i rasa nie ma tu nic do rzeczy. To oczywiście haniebna głupota, którą należy tępić, ale kwalifikowanie jej z miejsca jako nienawiści rasowej, podnosząc jednocześnie do rangi problemu narodowego jest przesadą. Nadgorliwość w tropieniu wszelkich przejawów antysemityzmu prowadzi do dewaluacji tego pojęcia. Nie dajmy się zwariować terrorowi wszechobecnej poprawności politycznej.


PS Chętnie pielęgnujemy stereotyp Polaka antysemity. Inne nacje nie mają w sobie tej masochistycznej potrzeby ekspiacji. Dość wspomnieć, że w świadomości światowej opinii publicznej, zbrodni holocaustu dokonali jacyś tajemniczy, pozbawieni narodowości, naziści. Kim więc byli owi naziści? Tego nie wie nawet Barack Obama. 

23 komentarze:

  1. Za to Obama wie, że to było w polskich obozach śmierci.

    Odnośnie określenia "Żyd" w języku chuliganów stadionowych. To, że jest to środowisko ksenofobiczne i rastistowskie, nie podlega żadnej dyskusji. Jednak odnośnie samego hasła - mieszkam w Krakowie, mieście królów Polskich, którego kamienice pięknie zdobione są frazami: "Wisła PSY" i "Cracovia ŻYDY" (nawet nie "Żydzi"). Otóż ze względu na to, że TS Wisła ma swoją genezę w środowisku służb mundurowych, to mają przydomek "PSY" (jak policja). Natomiast kibole Cracovii, klubu, który wywodzi się z krakowskiego Kazimierza - dzielnicy żydowskiej - są nazywani właśnie "Żydami". Nawet sami się poniekąd tak nazywają, bo ich bojówka nazywa się "Jude gang". Z tego, co wiem także kibice Widzewa lub ŁKS-u nazywani są "Żydami", z podobnych względów, co w przypadku Cracovii.

    Slowikozofia.pl - Rozważania o wolności i ateizmie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agresywni kibole to osobniki prymitywne, nie tylko w Polsce. Jasne, że nie są to środowiska wolne od ksenofobii, ale wmawianie Polakom antysemityzmu z tego powodu jest przegięciem. Historia stosunków polsko-żydowskich jest skomplikowana i daleka od stereotypu o szlachetnych Żydach i wrednych polskich antysemitach. Spłycanie jej do haseł wykrzykiwanych przez kiboli (w dodatku przeciwko sobie, a nie przeciw Żydom) jest działaniem na rzecz utrwalania tego czarno-białego stereotypu.

      Usuń
  2. Jak rozumiem autorze fakt, że to chuligani stadionowi, którzy w dodatku nie rozumieją pojęć, którymi się posługują, uważasz za wystarczające usprawiedliwienie?
    To może porozmawiaj z tymi pozostałymi Polakami? Nie tylko kibicami? Może zrozumiesz jak bardzo rasistowskim, a szczególnie antysemickim społeczeństwem jesteśmy? W ogromnej większości, od "babć moherowych" po profesorów wyższych uczelni. Zło jest złem, a prawo powinno być prawem. Sam brak oburzenia i potępienia, oraz przyzwolenie na łamanie prawa, stawia nas po stronie zła.
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikogo nie usprawiedliwiam. Nie twierdzę też, że takie zachowania powinny mieć miejsce. Wskazuję wyraźnie, że należy je tępić. Namawiam jedynie do stosowania właściwej miary rzeczy. Co to za antysemityzm, który nie jest skierowany przeciwko Żydom ani osobom pochodzenia żydowskiego?

      Natomiast co do tezy, iż „bardzo rasistowskim, a szczególnie antysemickim społeczeństwem jesteśmy” to mam swoje zdanie i się z nim zgadzam, że pozwolę sobie zacytować klasyka. To jest wizja Adama Michnika, którą przez lata organicznej pracy GW zaraził swoich czytelników.

      Usuń
    2. Pierwsze słyszę, ze to wizja Michnika. Natomiast jestem Polką "z dziada pradziada", od prawie 60 lat żyję w Polsce i wśród Polaków. Czytam, widzę i słyszę, ze zdumieniem, przez kolejne dziesięciolecia, obserwując przejawy, głęboko zakorzenionego, rasizmu i antysemityzmu, wśród moich rodaków. Gdy byłam młoda sądziłam, że to wynik propagandy nacjonalistycznej II RP, a potem nazistowskiej w okresie wojny. Byłam też wówczas przekonana, że wraz z upowszechnieniem wiedzy o zbrodniach holokaustu sytuacja się zmieni. Zaskoczeniem i szokiem były dla mnie czystki marcowe w 1968r. (byłam wówczas w ósmej klasie). Kolejnym wstrząsem odkrycie jak wielkim antysemitą jest mój teść.
      Proszę poczytać różne fora, nic się nie zmieniło, chyba że na gorsze.
      Coraz bardziej doceniam ripostę mojego ojca prawie 40 lat temu, na antysemickie wypowiedzi owego mojego teścia. Wykorzystując jego nazwisko (bardzo powszechne w Polsce) stwierdził: u nas w Wielkopolsce, przed wojną, to co drugi Żyd nazywał się .....ski". O dziwo na te tematy teść, w jego ani mojej obecności, nigdy już się nie odzywał.:-)))
      P.S. Właściwie nie wiem dlaczego, ale nie czytywałam i nie czytuję "GW". Nie przeceniacie tego Michnika?
      Pomyślności.

      Usuń
    3. Cóż, cały problem polega na tym, że brak deklarowanej miłości do Żydów nazywany jest antysemityzmem. Można nie lubić Niemców, Ruskich, Amerykanów etc, ale nie Żydów. Łatka antysemity niemal odbiera prawa publiczne, z takim się po prostu nie gada.

      Nie ma chyba sensu prowadzenie wywodów historycznych w komentarzu do notki, ale jest naprawdę wiele dobrych powodów by miłością tutaj nie pałać. A już na pewno nie jest tak, że to Polacy są dyżurnymi antysemitami globu. Przypomnę, że tylko w okupowanej Polsce, Niemcy wprowadzili karę śmierci dla całej rodziny za ukrywanie Żydów, a mimo tego przechowano ich w Polsce najwięcej. Przypomnę, że Jana Karskiego nikt na zachodzie nie chciał słuchać (bardzo aktualny temat), a amerykańscy Żydzi przed wybuchem wojny i już w jej trakcie nie godzili się na żydowskich imigrantów z Europy (np. haniebna historia statku St. Louis z 900 Żydami na pokładzie, których nie wpuszczono do USA i zawrócono do Europy gdzie zginęli w komorach gazowych). Przypomnę, że francuski rząd Vichy współpracował z Niemcami w zagładzie francuskich Żydów. Przypomnę, że połowę stanowisk w polskim Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego stanowili funkcjonariusze pochodzenia żydowskiego. Przypomnę z jaką pogardą zaraz po wojnie, Żydzi z Palestyny traktowali braci w wierze, ocalonych z holocaustu (polecam pasjonujący wywiad z izraelskim historykiem Tomem Segevem w ostatnim Uważam Rze Historia, między innymi właśnie na ten temat). W powyższym kontekście, wyzwiska debili ze stadionów kierowane do siebie nawzajem to naprawdę drobiazg.

      Usuń
    4. Hm..., osobiście uważam, że Rosjan, Niemców, Arabów, Azjatów, Afrykanów, Indian, Eskimosów, ani żadnych innych też nie należy nienawidzić (nawet całkiem prywatnie). Polacy nie są też ani dyżurnymi rasistami czy antysemitami globu, ale aniołami też nie. To, że określone narodowości same siebie w historii krzywdziły, w żaden sposób nie usprawiedliwia innych. Czy to, o czym mówi Tom Segeve, w choćby najmniejszym stopniu usprawiedliwia faszyzm, nazizm i holocaust, lub naszych szmalcowników?
      To, że określone osoby ze stadionów nazwie pan de...ami, coś zmienia, wyjaśnia lub usprawiedliwia? Przepraszam ale umniejszanie, ignorowanie, czy lekceważenie problemów, jeszcze nigdy żadnego nie rozwiązało. Hitlera i jego ideologię też kiedyś zlekceważono. Niestety nie wyciągamy z historii sensownych wniosków. Według najnowszych wersji wojnę wywołali i miliony ludzi wymordowali nie Niemcy, tylko jacyś bliżej nieokreśleni naziści, w dodatku w polskich obozach zagłady, a holokaust to Żydzi sami sobie, najpewniej przy pomocy Polaków... To wszystko za życia jednego pokolenia, mimo że żyją jeszcze świadkowie.
      Proszę też nie żartować, prawdziwy rasizm czy antysemityzm, widać gołym okiem. Nawet jak wypowiedź jest teoretycznie poprawna. Młodzi ludzie (nie tylko na stadionach) doskonale wiedzą, co, do kogo i po co mówią. Proszę więc nie umniejszać ich winy. Choć być może ich oceny wynikają z błędnych przesłanek.
      Pomyślności.

      Usuń
    5. Znowu pisze Pani o usprawiedliwianiu. Podkreślam jeszcze raz, nie o usprawiedliwianie, a o właściwą miarę rzeczy tu chodzi. Cieszę się, że zgadzamy się, iż Polacy nie są naczelnymi antysemitami globu. Nie są też aniołami, również zgoda. Podobnie jak Żydzi. Owszem, byli szmalcownicy, byli pazerni chłopi, którzy sprzedawali Żydów Niemcom. Na tej samej zasadzie ich przodkowie okradali trupy powstańców styczniowych. Ale byli też Żydzi współpracujący z Niemcami: konfidenci, kapo, policja żydowska w gettach, znaleźli się również w Wehrmachcie, a nawet w Waffen SS.

      Nie można takich postaw przenosić na ocenę zachowania polskiego społeczeństwa jako całości. Przyklejanie Polakom tej nie fajnej antysemickiej łatki jest krzywdzące, zwłaszcza że zachowali się lepiej wobec holocaustu niż inne nacje, niż sami Żydzi nawet. To chciałem pokazać w poprzednim komentarzu. Jestem przekonany, że ciągłe budowanie w Polakach poczucia winy właśnie wzmacnia zachowania antysemickie. Czymś naturalnym jest niechęć do kogoś, kto w sposób przesadzony domaga się specjalnego traktowania. To rodzi bunt.

      Polskie obozy śmierci, naziści zamiast Niemców, to również efekt pielęgnowania stereotypu o polakach antysemitach przy jednoczesnym wybielaniu Niemców. O innych nacjach nawet nie wspominam, bo np. współpraca Francuzów w zagładzie Żydów nie wiedzieć czemu jakoś nigdy nie przebiła się do masowej świadomości. Mamy więc najprostsze zadanie logiczne. Jeżeli obozy koncentracyjne były w Polsce, jeżeli mordowali naziści, jeżeli Polacy nienawidzą Żydów to znaczy, że Polacy to naziści. Zamiast budować pozytywny wizerunek Polski, Gazeta Wyborcza (najbardziej opiniotwórcza gazeta w kraju) od lat wpada w histerię w każdej najbardziej nawet błahej sprawie i każe nam przepraszać, że żyjemy.

      pozdrawiam

      Usuń
  3. Dokładnie mam te same odczucia co Pan. Też mnie wkurza wieczne wałkowanie o sprawach, w taki sposób jakby w Polsce toczyła się wojna religijna, albo jakby mistrzostwa Europy w piłce nożnej były kardynalna racją stanu, wokół której toczy się główny nurt życia polskiej elity politycznej. Teraz ja osobiście mam gdzieś te mistrzostwa jak również piłke nożną bowiem ta dzienina sportu stoczyła się na dno i nigdy nie dorówna reprezentacji z czasów 1972-1980. Tak jak drużyny klubowe nie dorównają takie Legii, Górnikowi, Ruchowi czy Polonii, kiedy mecze ligowe były pasjonujące. Winą za taki stan rzeczy obarxczam 4 władzę a więc media. Społeczeństwo powinno powiedzieć dość i przerstać oglądać telewizornię aby słupki oglądalności spadły do minimum, bo wygląda na to, że polska władza działa podf dyktando mediów i od nich jest uzależniona. Tak jak nie znoszę PiSu, tak uważam, że postawienie przed sądem decydentów w prawie przetargów na budowę autostrad, dróg szybkiego ruchy, odbudowy kolejnictwa itp jest jak najbardziej słuszne, bo należy wreszcie zmusić decydentów do wykazywania sie odpowiedzialnościa za podejmowane decyzje, które wcale nie są jedynie polityczne. Za decyzjami politycznymi idą działania absorbujące budżet pochodzący od całego społeczeństwa, a marnotrastwo zakrawa na przestępstwo kryminalno-gospodarcze, za które powinno się odpowiadać.

    Andrzej BJ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pewnym sensie, EURO 2012 jest jednak racją stanu. Organizacja tej imprezy pochłonęła ogromne środki finansowe i należy zrobić wszystko, żeby przyniosła jak najwięcej korzyści, ograniczając stratę, która jest nie do uniknięcia. Wszystkie te polityczne bojkoty, czy filmy epatujące stadionową przemocą, najnormalniej w świecie psują nam biznes. Niezależnie więc od stosunku do piłki kopanej trzeba się temu przeciwstawiać. Swoją drogą, to robienie koło pióra jest doskonały przykładem słynnej europejskiej solidarności, o której nie przestają gadać politycy miłujący UE.

      A co do urzędników. Nie kocham ich, ale głównym problemem jest fatalny system i złe prawo. I w ten sposób dochodzimy do nierozwiązywalnego problemu demokracji parlamentarnej w wersji PL, która paraliżuje możliwość sensownego działania.

      Usuń
  4. A mnie wkurza nasze alergiczne reagowanie na to, co jest zwiazane z Euro i co się wokół tego wszystkiego dzieje.

    Dość lekkomyślnie daliśmy się wmanewrować w organizację tej wielkiej imprezy, nie bacząc na nasze możliwości organizacyjne i predyspozycje społeczno-polityczne. Rzuciliśmy się na nią jak kawaleria na czołgi, machając szabelkami i tradycyjnie zakładając, że "jakoś to będzie". Tymczasem zderzyliśmy się z bolesną rzeczywistością, niedostatkami organizacyjnymi, kiepską infrastrukturą, nieumiejętnością efektywnej współpracy, wzajemnym skakaniem sobie do oczu, fobiami, rozdęta dumą narodową, niedoskonałościami regulacji prawnych i skrzeczącymi wydarzeniami politycznymi u Współorganizatora.

    Było do przewidzenia, że tym samym odsłonimy nasze delikatne podbrzusze na krytykę i niejednokrotnie niewybredne komentarze.

    Proponuję odpuścić sobie, wyhamować. Przestańmy reagować na wszystko tak, jakby miał się zawalić nasz Ukochany Kraj, a wraz z nim cały Świat. Impreza odbędzie się, mimo nie dokończonych autostrad, wielogodzinnych podróży pociągami, intrygującą perspektywą "powrotu w trumnie", ograniczonej obecności zgrai kibiców angielskich, prowokacyjnego "różańca" dnia 10 czerwca pod nosem siedziby kibiców rosyjskich i aresztowania Julii Tymoszenko.
    Prezydent Obama, dla którego Polska jest tak odległym i egzotycznym krajem, że jest mu wszystko jedno, czyje były obozy zagłady, uderzy się w piersi, a Julię wkrótce wypuszczą.

    Pozostanie nasz grajdoł, nasze piekiełko, wzajemne rozliczenia, kto co źle zrobił, kto komu się naraził i do czego dopuścił, dlaczego nasza drużyna narodowa tak kiepsko grała.

    Na pocieszenie dodam, że dość spora część społeczeństwa, na przekór wszystkiemu nastawiona optymistycznie, stwierdzi, że gdyby nie Euro, to nie zdobylibyśmy się nawet na połowę tego, co udało się z tej okazji osiagnąć.

    Jak zwykle, w naszych realiach potrzeba mocnego impulsu, kopa, albo jakiegoś nieszczęścia, aby coś zmienić na lepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W znacznej mierze zgoda. Organizacja Euro to klasyczne polskie zastaw się, a postaw się. Ale jestem głęboko przekonany, że bez tej imprezy infrastruktura drogowa by nie powstała. Niedowład systemowy naszego państwa jest tak wielki, że bez stanu najwyższej konieczności nic nie można zrobić. Okazuje się, że nawet z nożem na gardle nie potrafimy wyrobić się w czasie. I to jest żałosne, ale ja się cieszę, że prędzej czy później te drogi będą. Dzięki Euro.

      Za to budowa tylu stadionów to pieniądze wywalone w błoto, jestem pewien. Ważne, żeby wykorzystać tą imprezę jak najlepiej. Dlatego psucie atmosfery, które ma przełożenie na ilość gości, która na mistrzostwa przyjedzie jest groźne. Stąd wściekam się na bojkot Ukrainy czy film BBC. Pozostałe sprawy to hucpa, która rozdmuchujemy na własne życzenie. Kliniczna głupota.

      Jeżeli Obama uderzy się w piersi, to tylko dlatego, że jego gafa wywołała takie poruszenie, a on ma wybory za pasem. Powtarzające się wpadki tego typu są efektem długich lat bagatelizowania problemu przez polskie rządy.

      Usuń
  5. Zaplanowana akcja BBC (bo trudno to coś nazwać reportażem) nie ma nic wspólnego z futbolem i wpisuje się w długą tradycję niechęci brytyjskiej "góry" do Polaków. Prezydent czy premier, którzy mieliby na swoim miejscu jaja, zareagowaliby błyskawicznie, nie zostawiając na tych zakłamanych sukinsynach suchej nitki.
    Niektórzy nie rozumieją, że mistrzostwa Europy nie są racją stanu, ale wizerunek Polski za granicą już tak.
    zeb zszedł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, dziennikarz współpracujący z BBC chciał dopiec Polsce i udało mu się. Mówiąc szczerze nie wiem co oprócz żądania sprostowania miałyby zrobić w tej sprawie polskie władze.

      BTW Myślałem, że to Zed zszedł, a nie Zeb:)

      Usuń
    2. Zeb jest od nazwiska - przezwiska;) Powinni zażądać sprostowania, opieprzyć za brak jakiegokolwiek obiektywizmu. A następnie porównać treść programu do wyczynów komunistycznych propagandystów, z odpowiednim komentarzem.
      zeb zszedł

      Usuń
    3. Sprostowania zażądano, ale BBC się tym nie przejęła. Rozdmuchiwanie tej sprawy zwraca na nią uwagę, a to się nam zupełnie nie opłaca.

      Ok., skojarzyło mi się z „Zed is dead”, kwestią z Pulp Fiction.

      Usuń
  6. W mediach nie ma obiektywizmu, jest polityka propagandowa samych mediów w walce o sukces, rozgłos. Wmanewruje się, w pościgu o klienta, wielu szanowanych ludzi, bo ma to uwiarygadniać produkt. A to co pokazała BBC, to obrazy spotykane w wielu miejscach Europy. Dla mnie zaskoczeniem jest tylko wypowiedź byłego reprezentanta piłkarskiej Anglii. Jak mamy się domagać od zagranicznej społeczności, aby nas lubili lub przynajmniej tolerowali w wielu zachowaniach, skoro sami, przy bardzo dużej pomocy rodzimych polityków, manifestujemy często przeciw sobie, a nie słusznej sprawie. A wówczas nienawiść i wrogość odbierają rozum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słowo „nieobiektywny” jest mało adekwatnym określeniem dla filmu BBC. Ten film jest ordynarną manipulacją, ponieważ umieszcza prawdziwe fakty w fałszywym kontekście by udowodnić nie prawdziwą tezę. W dodatku czyni to w sposób niezwykle perfidny. Do tego stopnia, że nie pozostawia nawet miejsca na własną interpretację widza, formułując wniosek włożony w usta byłego kapitana reprezentacji Anglii. To znacznie groźniejsze od bojkotu ogłaszanego przez polityków. Zakładam, że normalny człowiek ma głęboko w tyle, czy niejaka pani Ashton czy inny Barroso pofatygują się na mecz czy nie. Słowa szanowanego piłkarza, wśród kibiców mają znacznie większą siłę rażenia. Rozumiem, że autor chciał nakręcić kontrowersyjny materiał, ale jego miejsce powinno być w tabloidzie a nie w BBC. Uderza to zwłaszcza w kontekście olimpiady w Londynie. Anglicy też mają teraz miękkie podbrzusze. Wystarczy iskra np. informacje o większej aktywności terrorystów by zepsuć im imprezę.

      Natomiast nie mieszałbym za bardzo do tego naszych wewnętrznych animozji. W każdym kraju są różne interesy i gorące spory. Wątpię, by ktoś za granicą interesował się naszymi wojenkami.

      Usuń
  7. Znowu polska histeria. Gdyby Komorowski powiedział, że Amerykanie zrobili zamach na WTC to w USA nie byłoby takiej afery. A u nas? Jeszcze trochę i zaatakujemy USA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie widzisz różnicy? Wypowiedź, że to Amerykanie dokonali zamachów na WTC byłaby dla wszystkich oczywistym idiotyzmem. Natomiast to co powiedział Obama (choć jestem pewien, że bez złych intencji) wpisuje się w zafałszowaną historię II wojny światowej, potwierdzając i utrwalając stan wiedzy znacznej części światowej opinii publicznej. Do tego stopnia, że Amerykanie nie rozumieją nawet o co nam w ogóle chodzi w tej sprawie.

      Za to jestem pewien, że gdyby Komorowski palnął takie głupstwo, przeprosinom z polskiej strony nie byłoby końca, niezależnie od reakcji Amerykanów. A gdyby powiedział tak nie Komorowski a Kaczyński, to łatwo sobie wyobrazić front potępienia jaki z miejsca zmaterializowałby się w Polsce. Jedno jest pewne, natychmiast, prawie wszyscy byli ministrowie spraw zagranicznych wysmażyliby serwilistyczny list z przeprosinami, odcinając się z całą mocą od warchoła (co było już ćwiczone przy innej okazji).

      Usuń
  8. Piękne dzieło BBC, godne propagandystów z czasów "Dziennika Telewizyjnego". Anglikom gratulujemy świetnych wzorców.
    Liberał

    OdpowiedzUsuń
  9. PS. Co najmniej kilka osób na kilku blogach dostrzegło analogię. Coś w tym jest...
    Liberał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzorców można szukać znacznie głębiej niż w czasach Dziennika Telewizyjnego. Propagandowe wzorce i instrumenty manipulacji są ponadczasowe:)

      Usuń